fraxinus fraxinus
496
BLOG

Elementarz OFE

fraxinus fraxinus Polityka Obserwuj notkę 6

Elementarz OFE dla oczywistościowców

i ministra Rostowskiego

 

W dyskusjach, debatach, artykułach i wpisach przebijają się czasami elementarne kwestie dotyczące ubezpieczeń emerytalnych i Otwartych Funduszy Emerytalnych. Kwestie te, dla specjalistów oczywiste, wcale nie są oczywiste dla wszystkich. Zgodnie z sugestią jednej z dyskutantek s24, zebrałem tutaj te nie dla wszystkich oczywiste oczywistości w samouczek. Jako, że nie jestem w tej kwestii profesjonalnym ekspertem, pewne rzeczy mogą wymagać doprecyzowania i chętnie je doprecyzuję z uwag wniesionych prze innych. Jednocześnie jest to być może moja zaleta, gdyż podchodzę do wszystkiego w prosty sposób i „na zdrowy rozum”, unikając sformułowań zrozumiałych tylko dla wtajemniczonych. A w tych kwestiach wszystko może być podane w zrozumiały sposób, to dla mnie jedyna oczywistość w materii OFE.

 

Mankamenty systemowe drugiego filara w Polsce. O oczywistych błędach, oczywistych sposobach ich naprawy i o tym, że to nie ma nic wspólnego z obecnie przegłosowaną ustawą. Oraz o tym, że to tylko w minimalnym stopniu wpływa na wysokość przyszłych emerytur.

 

Wynagrodzenie dla OFE. Ustawowe wynagrodzenie dla OFE w ustalonym odpisaniu sobie części otrzymanych składek jest najgorsze z możliwych, z punktu widzenia efektywności systemu. Przecież II filar wprowadzono nie po to, by dać organizmom finansowym stały i pewny dochód, niezależnie od tego, czy pracują dobrze, czy źle lub nawet wtedy, gdy nie pracują wcale, tylko po to aby jak najsprawniej powiększać gromadzony kapitał na przyszłe emerytury kapitałowe. An nawet jeśli wprowadzono go właśnie po to, by dać dojną krowę finansistom, w wyniku sprawnego lobbingu z ich strony, to można to łatwo naprawić. Wszyscy deklarują w tej sprawie konsensus, ale stosownego projektu poprawki do ustawy brak. Efektywność funduszy musi być celem nadrzędnym i w tym celu należy :

  • przejść na wynagrodzenie od efektu, czyli OFE będą sobie odpisywać ustalony procent wypracowanego kapitału a nie wpłaconych składek;

  • takie rozwiązanie jest lepsze dla przyszłych emerytów, bo motywuje OFE do wypracowania im jak największego kapitału;

  • jest ono też (o paradoksie !) bardziej korzystne dla OFE, gdyż procent od wpłacanych składek jest dziś określony i zwiększyć może się tylko ze wzrostem liczby składkowiczów (mamy raczej tendencję niżową) lub z uchwaleniem wyższej składki na ubezpieczenia emerytalne (a te chcemy raczej obniżać aby zachować konkurencyjność naszej ekonomii w Europie). Zatem dziś OFE nie mają możliwości podniesienia swoich dochodów własnych z tego tytułu. Zaś pobierając procent wypracowanego dodatkowo kapitału, działając lepiej mogą zarobić więcej. Z jednoczesną korzyścią dla przyszłych emerytur;

  • dzisiejszy system wręcz zniechęca OFE od poszukiwania efektywnych lokat, gdyż nikt nie inwestuje energii tam, gdzie nic nie otrzyma w zamian;

  • w końcu jest on też sprzeczny z podstawą działania funduszy kapitałowych, gdzie efekt zależy wprost proporcjonalnie do wkładu początkowego. Obcinając wkład początkowy (wpłacane do OFE składki) na wejściu o wynagrodzenie dla OFE, z definicji zmniejszamy rezultat końcowy. Przypominam, OFE też mogłyby zarobić więcej pobierając procent od wypracowanych zysków kapitałowych.

Czy ta niezbędna zmiana, co do której wszyscy się zgadzają, tak bardzo jest to oczywista oczywistość (a nikt nie zaproponował jeszcze stosownej poprawki) miałaby wpływ na wysokość przyszłych emerytur kapitałowych ? Zdecydowanie TAK. O ile ? Na pewno o więcej niż obecny procent haraczu pobieranego na wstępie przez OFE, gdyż doszedłby efekt spotęgowania przez „pieniądz robi pieniądz”.

Czy tym samym zniknąłby problem z „najbardziej bezsensownym wydatkiem” (J-VR) jakim jest oddawanie OFE części pieniędzy z sumy za jaką ustawowo muszą i tak nabyć tylko obligacje rządowe ? Absolutnie TAK ! Czy efektem tego byłyby różnice zobrazowane w słupkach czerwonych i zielonych na tzw trzecim wykresie w trakcie debaty telewizyjnej Rostowski – Balcerowicz ? Nie wiem, ale jeśli tak, do tym lepiej !

Czy to ma jakiś wymierny wpływ na obniżenie deficytu budżetowego 2011 ? Absolutnie NIE. Dlatego J-VR pokazał efekt tego, co by było, gdyby... od 11 lat taka zmiana była.

Ale powiedzmy to jasno, rząd nie proponuje zmiany oczywistej (dochód OFE tylko od wypracowanych zysków) tylko dziwaczny stwór z kapitało-podobnymi kontami, na których chce gromadzić „zapisy” jak najbardziej nie-kapitałowe. Ale o tym dalej będzie.

 

Słaba konstrukcja prawnego umocowania kapitałów OFE. Cały ten hałas wokół skoku na „nasze” pieniądze, na „prywatne pieniądze obywateli” według jednych zaś tak zwane sięgnięcie po „zawsze państwowe” zasoby przez innych dowodzi słabego umocowania prawnego OFE. Jedno z dwojga, albo prywatne, albo państwowe, ale umocujmy je jasno i bezsprzecznie, tak aby nie było wątpliwości. Dodajmy, nie tylko u nas. Zdarzyły się przypadki odebrania pieniędzy OFE przez rząd (Argentyna, Węgry).

Albo państwo na prawo je zlikwidować z każdego błahego powodu (dajmy na to, z powodu niechęci do reform finansowych, które mogłyby osłabić poparcie społeczne dla rządzącej partii), albo tylko na wypadek szczególnych okoliczności, albo też wcale, czyli tylko takie ma do nich prawo jak do każdej innej własności prywatnej, z tym samym konstytucyjnym uwarunkowaniem.

Oczywiście, wszystkie ustawy, włącznie z zasadniczą można zmienić, ale istnieje ogromna różnica pomiędzy jasnym usytuowaniem w obecnie obowiązującym prawie a jego brakiem.

 

Te mankamenty nie zmieniają tego, co wszyscy, od rządu po Balcerowicza, poprzez SLD konsensualnie powtarzają : drugi filar jest konieczny, jeśli chcemy zachować realne szanse na emerytury godne tego miana.

Dodajmy, te oczywiste uzdrowieniowe poprawki są potrzebne aby te szanse jeszcze bardziej urealnić.

 

 

Konto OFE a subkonto ZUS – różnice kardynalne. Kardynalne różnice, których nikt nie chce w prosty sposób wyjaśnić. Tak bardzo są oczywiste. Skoro nikt nie chce, to laik musi. Nie, wcale nie jest tak, że nie kcem ale muszem. Ja, w odróżnieniu od „nikta” właśnie chcę :-) I jestem (raczej) bezinteresowny w tej kwestii, gdyż konta OFE nie posiadam. A zatem do łopaty :

 

Weźmy nasze dzisiejsze 7% podstawy wynagrodzenia, które idzie poprzez ZUS do OFE. ( Proszę mi nie przypominać o tym, że lichwiarskie OFE sobie na wstępie część skubie, bo o tym już było. Zapomnijmy, bo dla tego, co chcemy zrozumieć to nie jest tutaj istotne.)

Jeszcze lepiej, weźmy tylko tę część, którą OFE ustawowo musi zainwestować w obligacje rządowe, czyli dokładnie to, co obecna ustawa pozostawia w ZUS, zapisując na „specjalnym subkoncie” ile tego by było, gdyby do OFE przekazało, ale nie przekazuje, bo potrzebne na bieżące emerytury z ZUS. No, bo zapisane w 1999 roku sposoby dofinansowania ZUS w zakresie zrównoważonym, czyli m. in. środki pozyskane z prywatyzacji poszły do wspólnego budżetowego tygla. Jak poszły, tak po nich ani widu ani słychu, a tu z budżetowego tygla trzeba poza wszystkimi wydatkami, i tak większymi od przychodów, dopełnić brakujące sumy w ZUS (skoro się do budżetu ustawowo zaplanowane dla ZUS środki wzięło, to oczywiste). W zasadzie, to jesttrzeci mankament II filara, ale wspominam to tutaj, gdyż to jest bardzo powiązane z obecna zmianą.

A zatem, załóżmy, że ta część składki, przekazywanej do OFE i zarezerwowanej na zakup obligacji rządowych  za ten miesiąc dla obywatela Ciacha (takie modne słowo dzisiaj, może młodzież łatwiej załapie, a przecież to dla nich, nie dla mnie) wynosi dokładnie 100 zł. OFE w te pędy kupuje obligacje, dajmy na to 10-letnie i za 10 lat, gdy obcio Ciach, zwany przez koleżanki ciacho a przez kolegów Ciahoo będzie już o 10 latek bliżej emerytury, z tych 100 zł zrobi się 160 zł. Powiecie, że mało ? No cóż, ja bym wam w takim razie doradzał głosować na partie, które optują za wyzwoleniem OFE z inwestowania w obligacje i umożliwieniem gry na giełdzie pełną gębą. Ale kto gra, może wygrać lub stracić. Ja bym tam na waszym miejscu z tego „łatwego” 60% w dziesięć lat od (z grubsza) połowy wkładu nie rezygnował. Ale wróćmy do rzeczy.

Teraz, wybiegnijmy nieco dalej w wiosnę, do maja. Prezydent ustawę podpisał i ZUS tej stówy do OFE już nie przekazuje. No, bo to czysta oszczędność, wykombinował sobie sprytnie rząd. I tak była nam właśnie ta stówa potrzebna dla ZUS, gdy OFE za nią od Skarbu Państwa kupiłoby te obligacje. A tak mamy ją już w miejscu docelowym, czyli w ZUSie. Oczywiste ? Proste.

second life

- No dobrze, odezwie się ob. Ciach, a co z moją emeryturą kapitałową ? Bo w kwietniu była ta obligacja, bądź co bądź papier wartościowy. A w maju ... jakby nie mam nic w zamian.

- Jak to nic ? Jakie nic ? Odpowiada rząd, w ZUS stworzono ci już skrzętnie i za darmo subkonto.

- Tak za darmo, bez pytania ? Nie dowierza Ciahoo. I ile tam teraz, na tym subkoncie, czegoś jest ?

- Dużo tam masz, cały jeden zapis. Nie będziemy wchodzić w szczegóły techniczne tego zapisu, bo waga kilkunastu bajtów w pamięci stałej komputera nie jest łatwa do zobrazowania, ale zapisano tam ile tego było.

- Ile było ?... zanim nie poszło w wypłacie z ZUSu do tej staruszki z mojej klatki ?

- Dokładnie, wszak wiadomo, że pierwszy filar opiera się na solidarności międzypokoleniowej.

- No dobrze, ja akurat tę panią bardzo cenię i nawet lubię i uważam, że ona nawet za mało chyba ma tej emerytury, gdy ją tak czasami, zwyczajnie, po ludzku obserwuję i tak ogólnie, ona miła jest. Ale ja nie jestem głupi, wiem na kogo głosuję i wiem też, że na pierwszy filar to idzie reszta mojej składki. Drugi miał być dla mnie, bo mnie i mojej dziewczyny jakoś do dzieci nie ciągnie, że niby to miało być w zamian za to, że dzieci nie będzie więc nie będzie pierwszego filaru, czy jakoś tam.

- No właśnie. Dlatego za tę stówę, masz zapis, że my się bawimy dalej w OFE tą stówą, której już nie ma. Czyli zapisujemy, że gdyby była, to powiększyłaby się o stosowne procenty itd, itp. Tylko, że na niby. Na papierze, tzn w komputerze.

- W komputerze. To już rozumiem. To tak jak wtedy, gdy gram na kompie w „Second life” i tam są też na niby domy i ludzie i nawet laski tam są lepsze niż w „realu”, tyle, że na niby. Ciahoo zajarzył na maksa.

- O to, to ! Teraz masz tam też wirtualnie obliczaną część emerytury kapitałowej.

- No, to teraz już nikt mi nie powie, że grając tam tracę czas i marnuje życie !

Ciahoo przez chwilę poczuł, jak dobra i nowoczesna jest ta zmiana w systemie OFE. Będzie z nim nieco gorzej, gdy zacznie myśleć o starości w sposób stereotypowy, o dłoniach dotkniętych bólem artrozy, niezdolnych do sprawnej obsługi klawiatury i jak wtedy dobierze się do kasy w „Second life”. Ale Ciahoo ma jeszcze czas na takie myśli. Na pewno nie przed jesiennymi wyborami.

W zaistniałej sytuacji, artroza to pestka, może mu wcześniej zabraknąć na prąd i Internet.

 

fraxinus
O mnie fraxinus

Lubię filozofować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka